Gdybym
miała jakiś wybór w polszowych sklepach, pewnie przetraciłabym w nich całą wypłatę na
halloweenowe dekoracje. Wyboru jednak ani widu, ani słychu, więc musiałam się
zadowolić tym, co udało mi się wygrzebać w czeskim Kiku. Swoją drogą zastanawia
mnie ta przepaść między polszowym Kikiem a czeskim. W polszowym Kiku świętuje
się już Boże Narodzenie podczas, gdy Czesi eksponują ozdoby na Halloween.
Wybacz Cebulandio, ale Czesi w tej rundzie wygrywają.
To pierwszy
halloweenowy haul i tak się złożyło, że wszystko, co mam związane jest z dynią. Nie ma tego co prawda dużo, ale lepszy rydz niż nic.
To drugi rodzaj lampek, które tak jak poprzednie też są zasilane bateriami. Świetnie się prezentują i dają nieco więcej światła od poprzedniczek. |
Tę latarenkę kupiłam akurat w Leroy Merlin. Mieli przy kasie BARDZO skromne stoisko z lampionami. Małe, ale za to śliczne i czarujące ;). |
Silikonowa foremka do muffinek w kształcie dyni. Już nie mogę się doczekać, kiedy je zrobię. |
Czaszunie i zombiaki to cukrowe ozdoby. Nie są one częścią zakupów, ale chciałam o nich wspomnieć. |
Mimo iż nie udało mi się zrobić porządnych zakupów w realnych sklepach, to zakupy internetowe były naprawdę udane. Paczka z następnymi pierdołami na Halloween pewnie już jutro do mnie wystartuje, więc maks pojutrze pokaże Wam, co upolowałam.
Jak tylko przylecą do mnie barwniki spożywcze, możecie się spodziewać halloweenowych wypieków w tym halloweenowego torcika.
Ciekawa jestem, może Wy macie jakieś sprawdzone miejsca, gdzie można się obkupić na Halloween?
Na dziś to tyle. Dzięki wielkie za uwagę.
Pozdrawiam,
Ravi Ollie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Senkju for komentarz XD <3