4.04.2015

7. Tyler Oakley i suszone tulipany

OKEJ. Wreszcie udało mi się zebrać w sobie i zasiąść do napisania notki. Szkoła i przeróżne projekty, które mam do zrealizowania pożerają cały mój czas wolny, przez co mogę jedynie spoglądać tęsknie w stronę bloga, a pomysły na notki spisywać i przechowywać na później.
Dziś jednak jest ten dzień, kiedy w pełni mogę poświęcić się pisaniu, co niezmiernie mnie cieszy.
Zacznę od zachwytu nad nowym crushem, który siedzi sobie na gifie obok. Jest nim jedyny w swoim rodzaju - Tyler Oakley!  Yay! Czyż on nie jest słodki?! Ale nie kocham go tylko ze względu na to, że przypomina mi szaloną, słodką piankę. Cieszę się, że wspiera społeczeństwo LGBT i że zwyczajnie potrafi wzbudzić w innych radość. Ludzi jak on powinno być więcej. Zdecydowanie. Poza tym słyszeliście jego śmiech?! Jest fantastycznie zaraźliwy i jeśli jeszcze nie znacie Tylera Oakleya (to w ogóle jest możliwe?), to śmigajcie na jego kanał na YouTube, subskrybujcie i klikajcie kciuki w górę! ^^


Ostatnio przypadkowo udało mi się zrobić kilka dobrych zdjęć. Oczywiście dobre są one zapewne tylko w moim odczuciu, ale bardzo chciałabym się nimi z Wami podzielić.
Zacznę może od kilku słów wyjaśnień. Od kiedy pamiętam nie lubiłam kwiatków. Owszem, są ładne, pachną, niestety nie lubię się nimi zajmować. Ale to nie powstrzymuje mnie przed zakupem tulipanów co jakiś czas, by choć trochę ożywić mój mały, szary, chłodny pokoik. Stawiam je w wazonie na regale i... zapominam o nich. Do czasu, aż zaczynają się sypać.
Akurat tak się złożyło, że na zajęcia z projektowania mebla mieliśmy przynieść jakieś elementy z natury, które posłużą nam za inspirację. Wtedy spojrzałam na wysuszone tulipany stwierdzając, że może to być całkiem dobry wybór. I był.
Oto zdjęcia.

 


 



I co o nich sądzicie? 
Ja osobiście najbardziej w tych suszonych tulipanach lubię dynamizm ułożenia płatków. Każdy tulipan jest niepowtarzalny i ładuje mi do głowy sporo ciekawych pomysłów. Na składzie mam więcej zdjęć, ale wybrałam te, które wyszły w miarę dobrze.
Tak, to był mój artystyczny przejaw, który czczę, ponieważ nie zdarza mi się to zbyt często, a już na pewno rzadko zdarza mi się zrobić zdjęcie, które jakoś wygląda.
Mam nadzieję, że i Wam się one spodobają ^^.

***

Zanim się pożegnam, chciałbym na moment skupić się na tematach notek, które się tutaj pojawią. Głównie to przeglądy kosmetyków, ale znów chciałabym zahaczyć o temat związany z wnętrzarstwem oraz napisać kilka słów o przeczytanych do tej pory książkach z wyzwania. Co do wyzwania rysunkowego, to zrezygnowałam ze stocków. Będzie to po prostu wyzwanie rysunkowe, a kilka rysunków już mam, więc w przyszłość na pewno pojawią się posty z nimi związane.
Następna notka pojawi się jutro, a dotyczyć będzie czterech pomadek o super intensywnych kolorach marki HEAN. ZOSTAŃCIE ZE MNĄ :D.

To tyle na dziś!
Mam nadzieję, że święta mijają Wam w dobrej atmosferze i nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam udanego wypoczynku, kolorowego jajka, tęczowego króliczka i mokrego śmigusa-dyngusa (nie pochorujcie się ^^).
Będzie mi też bardzo miło jeśli zaobserwujecie ten mój mały miszmasz, skomentujecie i być może polecicie post dalej ^^. Przypominam także o możliwości współpracy (wymiana buttonami lub linkami - piszcie w zakładce "WYMIANA").

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i przesyłam moc buziaków :* :* :*
Odezwę się niedługo,

Ravi Ollie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Senkju for komentarz XD <3

Obserwatorzy